wtorek, 17 listopada 2009

Phnom Penh

Bardzo podekscytowani po pobycie w Siem Reap wyruszylismy w dalsza droge. Kolejnym miejscem na naszej trasie byla stolica Kambodzy- Phnom Penh. No i niestety miasto to “lekko” zmienilo nasze opinie o kraju. Jak w kazdej metropolii nie brakuje tam smrodu, brudu i podejrzanych ludzi na ulicach. Miejsce noclegowe do ktorego trafilismy to jakby stworzona na potrzeby bialego mala dzielnica z ogolniedostepnymi narkotykami, prostytutkami i innymi rozrywkami tego typu. Bylo to dla nas dosc odrzucajace, jednak co niektorzy biali dobrze sie tam bawili. Ku naszemu zdziwieniu dzielnice oprocz Azjatow zamieszkiwali rowniez Afrykanczycy.
Phnom Penh to miasto, gdzie czlowiek zderza z ciezka i bardzo bolesna przeszloscia Kambodzy. Pierwsza lekcja historii byla dla nas wizyta w Tuol Sleng- Muzeum Ludobojstwa, niegdysiejszej szkole wyzszej, a pozniej wiezieniach i salach tortur. W latach 1975-1979 torturom poddano tu ok. 17 tys. tzw. wiezniow politycznych (w rzeczywistosci zwyklych obywateli). Tych, ktorzy je przezyli, wywozono i mordowano na pobliskich Polach Smierci. Wizyta w muzeum byla bolesnym i pouczajacym doswiadczeniem. Wplynal na to w duzej mierze nasz przewodnik, ktorego ojciec zameczony zostal na smierc wlasnie w tym miejscu. W muzeum zwiedzajacy zobaczyc moga zbiory zdjec portretowych, zmasakrowanych cial a takze przerazajace narzedzia tortur. Podczas horroru, jakiego Kambodzy stworzyli Czerwoni Khmerzy, a wlasciwie ich dyspotyczny przywodca Pol Pot zginelo ponad 2 miliony obywateli (7 mln zamieszkiwalo Kambodze przed rewolucja).
Kolejne i rownie wazne miejsce, ktore odwiedzilismy to oddalone kilkanascie kilometrow od miasta, wczesniej wspomniane Pola Smierci, miejsce kazni tysiecy ludzi. Przed wejsciem na ten zbiorowy "cmentarz" widnieje pomnik- buddyjska stupa. Stupa ma przeszklone sciany i jest wypelniona ponad 5 tys. ludzkich czaszek ulozonych na pietnastu pietrach polek oraz koscmi i ubraniami wydobytymi z masowych grobow.
Kazdy, kto ma przyjemnosc goscic w Kambodzy, a szczegolnie Phnom Penh nigdy nie powinien oceniac kraju z gory. Zawsze trzeba wziac poprawke na nieodlegla i tak bolesna historie i zauwazyc jak szybko Kambodza otrzasa sie z horroru wojen i rosnie w gore...
Phnom Penh

Gosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz