piątek, 6 listopada 2009

Luang Prabang

Ostatnio dawno sie nie odzywalismy, poniewaz mocno zabawilsimy w kolejnej miesjcowosci Vang Vieng, ale o tym pozniej...
Teraz kilka slow o najpiekniejszym miasteczku Laosu- Luang Prabang. Zdjecia z tego miejsca udalo nam sie wrzucic wczesniej. Miasto slynie z pieknej kolonialnej architektury, swiatyn oraz unikatowych nocnych bazarow. Jego okolice zdobia piekne wodospady, w ktorych zarzyc mozna orzezwiajacych kapieli oraz jaskinie nad brzegiem Mekongu. Pomimo wygorowanych cen (spowodowanych naplywem duzej liczby turystow) miasto bardzo nas oczarowalo. To w Luang Prabang rzeka Nam Khan wplywa dop Mekongu, tworzac piekne widoki, niesamowity klimat oraz niezapomniane zachody slonca. Podczas pobytu zwyczajowo wynajelismy skuter, ktorego cena nawet po dlugim targowaniu byla 3-krotnie wyzsza niz w innych miastach, Dzieki naszej "pierdziawce" zobaczylismy 2 najwieksze atrakcje okolic Luang. Pierwsza z nich byla swiatynia polozona nad stromym brzegiem Mekongu w jaskini Pak Ou. Druga atrakcja to niezwykly wodospad Kuang Si, na ktory udalo nam sie wspiac. Jednak najwieksza zabawa byla kapiel i skoki do wody w dolnej czesci kompleksu. Miejsce o ktorym warto wspomniec to wznoszaca sie posrodku miasta gora Phu Si (czytaj: pussy:)), na ktorej zboczach znajduja sie przepiekne buddyjskie swiatynie. Podziwiac stad mozna niezwykla panorame miasta. Na koniec pobytu w Luang Prabang zaliczylismy impreze Halloween (czytaj: Zaduszki:)), na ktoprej popijajac najochydniejszy poncz w naszym zyciu:) poznalismy wiele fajnych osob oraz mielismy okazje zobaczyc pokaz mody tradycyjnej wystepujacych w Laosie wielu grup etnicznych.
Po 4 dniach pobytu w Luang Prabang udalismy sie do Vang Vieng, najwiekszej imprezowni w Laosie, ale o tym w nastepnym odcinku...
Luang Prabang


Gosia i Krzysiek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz