niedziela, 29 listopada 2009

W dzungli

Kolejnym miejscem na naszej trasie byl najwiekszy i prawdopodobnie najstarszy na swiecie Park Narodowy Taman Nagara. Dostalismy sie do niego ze stolicy autostopem. Malzenstwo, ktore nas podwiozlo poswiecilo specjalnie dla nas pol dnia i ok. 400 km drogi. Podrozowanie po Malezji jest bardzo szybkie i przyjemne ze wzgledu na wiele autostrad i bardzo pomocnych ludzi. Trzydniowa wizyta w parku byla dla nas ciekawym przezyciem. Jest to typowy wilgotny las rownikowy, o czym mielismy sie okazje naprawde przekonac. Pora deszczowa w Malezji (ze wzgledu na bliskosc rownika) oznacza nieustanne calodobowe opady przez kilka miesiecy. Jest to zdecydowanie bardziej intensywny opad, niz ten znany Wam z Polwyspu Indochinskiego. 2 dni trekingu po prawdziwej dzungli byly dla nas nie lada wyczynem: wielkie pijawki, 3-centymetrowe mrowki i inne atrakcje tego typu:) Roslinnosc lasow deszczowych jest rownie imponujaca: stare i gigantyczne drzewa, wszedzie wijace sie liany czy epifity (pasozytnicze rosliny zyjace na konarach drzew). Niestety ze wzgledu na calodzienne ulewne deszcze oprocz malp i malych gryzoni nie widzielismy tu wiekszych zwierzakow (moze lepiej:)).
Malezja to niesamowity i chyba najpiekniejszy kraj, jaki kiedykolwiek w zyciu widzielismy. 70% panstwa to lasy, w tym w wiekszosci rownikowe. Pozdrozujac stopem mielismy okazje podziwiac niesamowite krajobrazy, gory krasowe i jaskinie do ktorych w np. Laosie trzeba dojsc czy dojechac. Tutaj wszystko jest na wyciagniecie reki. Kraj naprawde rzuca na kolana…
Taman Nagara (Malesia)

Gosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz